Komentarz naszego eksperta ws. zagrożenia powodziowego w rejonie Wrocławia
11 września 2024 roku Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał raport, w którym prognozował silne opady deszczu dla miasta Wrocław. Suma opadów dla dni 12 i 13 września może wynieść nawet 120 l/m2. Władze miejskie zareagowały na tę informację powołując sztab kryzysowy. O komentarz dotyczący tej sytuacji poprosiliśmy prof. dr hab. Janusza Zaleskiego – Wiceprzewodniczącego Rady Programowej Kongresu Miasto-Woda-Jakość Życia.
MS: Chciałbym zapytać, jakie są kluczowe elementy infrastruktury Wrocławia, które zapewniają ochronę w przypadku gwałtownych ulew i ewentualnych podtopień?
JZ: Warto wspomnieć o dwóch aspektach. Powódź może dotrzeć do Wrocławia w wyniku intensywnych opadów deszczu, zarówno bezpośrednich, jak i tych, które występują powyżej Wrocławia, głównie w górach. W takim przypadku kluczową rolę odgrywa zbiornik Racibórz oraz zbiorniki na Nysie Kłodzkiej. Dodatkowo, Wrocław chroni system polderów oraz obwałowań. Ten system zabezpiecza nas przed powodzią typu fluwialnego, czyli związanym z napływem wód w wyniku opadów w górnej części zlewni. W przypadku katastrofalnej powodzi tego typu należy też mieć na uwadze możliwość wykorzystania kanału ulgi do przerzutu nadmiaru wód z Odry do Widawy. Informacje o tym, czy taka sytuacja może mieć miejsce, będą dostępne za dwa–trzy dni, kiedy poznamy dokładniejsze prognozy opadów. Trzeba pamiętać, że woda z gór dociera do Wrocławia z opóźnieniem około dwóch dni.
JZ: Intensywne opady mogą również wywoływać powodzie miejskie, spowodowane tym, że deszcz spada na utwardzone powierzchnie, a starsze systemy kanalizacyjne nie zawsze są w stanie odprowadzać tak dużą ilość wody. W takich przypadkach grożą nam lokalne podtopienia, zwłaszcza w obniżeniach terenu, na przykład pod przejazdami kolejowymi. Według prognoz, największe zagrożenie tego typu powodzi może wystąpić w nocy z piątku na sobotę oraz z soboty na niedzielę.
MS: Jeśli chodzi o dalszy rozwój sytuacji, warto zwrócić uwagę na raporty IMGW, które wskazują, że poprzedzające deszcze susze w okolicach Wrocławia spowodowały, że gleba nie będzie w stanie wchłonąć całej wody. W związku z tym woda będzie spływać po powierzchni. Problem ten dotyczy nie tylko zabetonowanych obszarów miasta, ale także terenów zielonych.
JZ: Oczywiście, zgadzam się, że największym problemem są zabetonowane powierzchnie, gdzie przepuszczalność wody jest zerowa, a cała woda musi być odprowadzona przez system kanalizacyjny, który nie zawsze jest w stanie poradzić sobie z tak dużymi ilościami deszczu. Na szczęście, służby miejskie, zorganizowane przez prezydenta Wrocławia, już monitorują sytuację. Kluczowe jest bieżące śledzenie prognoz. Trzeba pamiętać, że prognozy opadów na dwa–trzy dni do przodu mogą się różnić nawet o 50%, np. model Aladin, używany przez IMGW, prognozuje niemal dwukrotnie większe opady niż europejski model ECMWF. To jednak normalne rozbieżności.
JZ: Bardzo ważne jest monitorowanie lokalnych podtopień oraz szybka mobilizacja sprzętu, takiego jak pompy, które będą gotowe do działania w razie potrzeby.
MS: Co w kwestii działań, które mogą podjąć mieszkańcy?
JZ: Nie będziemy mieć do czynienia z burzami, więc nie powinno być zaleceń dotyczących ograniczania wychodzenia z domu, choć trzeba uważać na ewentualne łamiące się konary drzew. Pierwsza rzecz, którą należy robić, to śledzić komunikaty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa oraz miejskie ogłoszenia. Służby z pewnością poinformują o ewentualnych ograniczeniach w poruszaniu się po mieście. Mieszkańcy domów jednorodzinnych powinni obserwować swoje posesje, szczególnie garaże, pod kątem możliwych podtopień.
MS: Co z sytuacją w innych częściach regionu, poza Wrocławiem? Słyszałem, że najwyższe poziomy ostrzeżeń dotyczą także okolicznych terenów.
JZ: Tak, najwyższy poziom ostrzeżeń nie dotyczy tylko Wrocławia, ale również okolicznych terenów, które są tradycyjnie bardziej narażone na powodzie. Szczególnie zagrożona jest Kotlina Kłodzka, a także części województwa opolskiego. Kotlina Kłodzka to obszar w Polsce o największym ryzyku powodziowym. Tam ryzyko powodzi jest wyższe niż we Wrocławiu, gdzie mówimy raczej o lokalnych podtopieniach. Dobre wiadomości są takie, że oddano cztery nowe suche zbiorniki, które już funkcjonują. Niestety, na rzekach Biała Lądecka i Bystrzyca Dusznicka nie zakończono wszystkich prac, więc podejmowane są teraz zabezpieczenia, aby wysokie wody nie doprowadziły do dodatkowych szkód. Więcej będziemy wiedzieć jutro, gdy prognozy będą dokładniejsze.
MS: Jakie działania można podjąć w trakcie intensywnych opadów?
JZ: W czasie intensywnych opadów, które prognozowane są od czwartku rano do niedzieli, kluczowe będzie utrzymywanie mobilizacji służb. Władze Wrocławia podjęły odpowiednie działania, zwołując sztab kryzysowy. Służby są w najwyższej gotowości, a dyżury będą prowadzone przez cały weekend.
Z Januszem Zaleskim rozmawiał Maciej Sroka – Asystent ds. Mówców i programów wydarzeń Open Eyes Economy.